Free for all

winky

No i dobra. Problem rozwiązany. ZADOWOLENI? Razz

BearClaw

Jak jasna choler... ;P A szczególnie jeden taki co to ma nick zaczynający się od Fat.. Razz

FB

Fat...? Czy drogi Bearclawie chodzi ci o FatBoy Slim?

Luke76

Winkyyy, kręcisz z Fatboy Slimem? Niech tylko Łukasz się dowie Razz

Matt

Nieładnie. I to jeszcze z innym Fat'em!

winky

Fatboy-co? To chińska kuchnia? Nie przepadam. Razz

winky

{czuje, że zaraz dostanie parę warnów na post pod postem}

Z nudów (TAK, znowu będą jojczyć - nie chcesz, nie czytaj xD) przeczytałam sobie temat parę razy w tę i nazad. Idiotka winky od pierwszego postu zestarzała się o jakieś dwa lata, od ostatniego rok i trochę zmądrzała, acz niekoniecznie w tym kierunku, który wy pewnie uważacie za właściwy.

Po pierwsze primo - winky jest dziwna.
Po drugie primo - nawrócenie winky w jakiejkolwiek sprawie mogłoby być porównywalne do stworzenia perpetuum mobile - awykonalne.
Po trzecie primo - winky naprawdę najlepiej się czuje w towarzystwie własnym i królika i wszelkie próby wyciągania jej ,,do ludzi", ,,na imprę", ,,rozerwać się" są bezsensowne. >.< Jeśli już koniecznie ktoś pragnie wyciągnąć gdzieś winky, to ta nie pójdzie nigdzie, gdzie będzie obserwowana przez mnóstwo ludzi - wystarczy jej schiza-odkąd-pamięta, że czuje się obserwowana WSZĘDZIE.
Po czwarte primo - z winky nie da się długo wytrzymać, ani winky długo nie wytrzymuje w czyimś towarzystwie. Przez całą podstawówkę nie wpuszczała do domu nikogo, bo czas widzenia się z kimś w szkole uważała i nadal uważa za w zupełności wystarczający. Odkrycie Ameryki w konserwach - winky jest typem pustelnika! Very Happy

Po piąte primo - jeśli w waszych oczach ,,stara panna" brzmi dziwnie, to może lepiej zabrzmi singiel? Dodajmy - z wyboru?
Po szóste primo - ,,co ma być, to będzie"? Jak na to wpadłeś? :] (nie zwracam się tu do żadnej konkretnej osoby) Wyobraź sobie, że winky też tak myśli. Znajdzie kogoś - to dobrze. Nie znajdzie - też dobrze! Samobójstwo? Na razie mi przeszło, dziękuję za troskę, nigdy się nie odwdzięczę.

I jeszcze się trochę powyzłośliwiam! Mój post nie miał na celu urażenia nikogo i jeśli tak się stało, to najmocniej przepraszam. Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa. Po prostu trochę nie zgadzamy się w poglądach najwyraźniej i nie ma po co kogoś winić za jakieś dziwaczne insynuacje. Laf and pis! For all.

A teraz za widły i do bojuuu! {ustawia się z łukiem w dłoni, gotowa zastrzelić każdego, kto się zbliży}