Free for all

BearClaw

Wszystko zaczęło się w gospodzie „Pod Dumnym Kogutem” o dzień drogi od małego miasteczka Gersdorf, w południowo wschodniej części Talabeklandu. Gospoda ta znajduje się obok rzeki Stir i stanowi przystań dla łodzi podróżujących między Krugenheim i Wurtbadem.
W ciepłej gwarnej gospodzie, pojawiła się nagle wysoka postać, w której można było rozpoznać elfa. Przybysz ów pochodził z Reiklandu, a przynajmniej tak twierdził w rozmowie z gospodarzem, który to chcąc sprawdzić, cóż to za typ i czy jest on uczciwym kupcem, czy też groźnym bandytą począł go wypytywać o pochodzenie. Elf nie był tym zachwycony, dlatego też nieco grubiańsko zakończył tą rozmowę, przysiadając się do miejsca wskazanego przez swojego rozmówcę. A miejscem tym okazał się stolik, przy którym znajdowali się dwaj osobnicy. Krasnolud zwany Stoori oraz człowiek, najemnik Gottfried. Po krótkiej rozmowie i zamówieniu kufla piwa przez elfa, oraz dość niezadowolonych złośliwych przycinek ze strony Stooriego w kierunku Kylvora, bo tak też owy elf się zwał, do ich stolika dosiadła się jeszcze jedna postać. Tym razem okazało się, iż jest to jakiś przemytnik, w dodatku mocno podpity. Zachęcony postawieniem kufla, przez Gottfrieda, opowiedział kilka różnych historii, o bandytach, goblinach i innych niebezpieczeństwach, czyhających na podróżnikach. Poruszył on też jedną sprawę, aczkolwiek dość istotną i mającą wpływ na wyprawę bohaterów. Mianowicie opowiedział im historię o Heinzie Gerberze, czyli o herszcie bandytów, który to został schwytany przez łowcę nagród. Ujawnił im sekret, iż znajduję się w małym więzieniu obok wychodka. Całe to więzienie to tak naprawdę okazała się dziura wykopana w ziemi, ze wstawioną mocną kratą metalową.
Kiedy to Gottfried wiedziony za potrzebą pęcherza biegł do wychodka, z dołu usłyszał wołanie o pomoc. Okazało się, że to wspomniany przez pijanego przemytnika herszt. Gerber jednak twierdził, że nie jest on żadnym hersztem, a nazywa się Emmerich Handler. Zainteresowany najemnik poleciał z tymi wiadomościami do elfa, ponieważ krasnolud zajęty był piciem swojego kufla. Razem z Kylvorem dowiedzieli się, iż Heinz prosi o pomoc i chce, aby się dowiedziała o jego losie, żona. Prosi bohaterów o udanie się z wiadomościami do Gersdorf. Po krótkiej naradzie, najemnik biegnie po krasnoluda, którego z trudem odciąga od smacznego piwa. Przed wyjściem zatrzymuje ich karczmarz, który woła o zapłatę. Wszelkie koszty pokrywa oczywiście Gottfried. Kiedy to już cała drużyna stanęła nad miejscem pobytu Heinza, ten czekał cierpliwie na werdykt potencjalnych wybawców. W końcu przecież nigdzie się nie wybierał. Drużyna zgodnie doszła do wniosku, że jeśli mówi prawdę, to sporą sumkę na tym zarobią. Krasnolud dając pokaz swojej nadludzkiej siły, w końcu krasnolud, wyrwał kraty z głośnym trzaskiem. To postawiło na nogi strażników gospody, którzy wybiegli z budynku i zaczęli gonić bohaterów oraz nieszczęśnika. Okazało się jednak, że drużyna jest wytrzymała i szybka, dlatego też zdołała uciec gnębicielom. Ruszyła traktem prowadzącym do rzekomego zamieszkania uratowanego człowieka. Kiedy zaczęło się ściemniać, Emmerich począł narzekać, iż powinni się zatrzymać i odpocząć. Elf był w tym przypadku bezwzględny i odmówił mu tego. Po kilku następnych godzinach marszu, kiedy to już porządnie zapadła noc, ujrzeli przed sobą małe ognisko, przy którym siedziała kobieta, a obok pasł się spokojnie koń. Kylvor, jako najbardziej rozgadany z czwórki podróżnych zagadał do dziewczyny. Okazało się, iż ma na imię Sheat i jest posłańcem. Zaśpiewała sobie dość wysoką cenę, za skorzystanie z dobrodziejstw ogniska, jednak naiwność oraz małe doświadczenie, albo też po prostu głupota drużyny, skłoniła ich do zapłaty małej fortunki.
Podczas gdy elf negocjował cenę zapłaty, a krasnolud i człowiek stali sobie obok niego, Heinz postanowił, iż powrót samodzielny, będzie lepszym pomysłem, niż wraz z eskortą człowieka, elfa oraz krasnoluda. Kylvor jednak pierwszy dostrzegł, iż ich niedoszła kopalnia złota, jaką miał nadzieję, uzyska po odtransportowaniu człowieka do jego miasta. Rzucił się w pogoń za Emmerichem, skacząc w ostatnich chwilach na niego i przewracając w błocko, które leżało na drodze. Zarówno przestraszony człowiek, jak i elf, chcąc, nie chcąc wzięli błotną kąpiel. Wściekły Kylvor sprowadził z powrotem człeka do ogniska i od tej pory był dość negatywnie do niego nastawiony. Kiedy to już wszystko się uspokoiło i wszyscy zasiadali do ogniska, aby się posilić, Heinz zwinął Sheat smażoną rybę i zaczął ze smakiem pałaszować. W przerwie rzucił coś, co elfa oburzyło i rozwścieczyło do tego stopnia, iż załadował mu celnego kopniaka między oczy. Człowiek stracił przytomność i padł jak długi na ziemię. Następnie wraz z krasnoludem ustalili kolejność pełnienia warty. Pierwszy to stanowisko objął Kylvor. Po około godzinie pilnowania, jego niepokój wrósł znacznie, ponieważ niedaleko siebie usłyszał łamanie gałęzi. Kiedy zbliżał się do źródła hałasu zobaczył złowieszczo wyglądające oczy. Wyjął łuk, wymierzył i … wypłoszył jelenia, który to na widok strzał uciekł. Strzała jednak nie w jelenia trafiła, a jakieś 20cm przed nosem najemnika – Gottfrieda. Człowiek widząc elfa z łukiem i strzałę przed nosem, nie zastanawiając się długo krzyknął z przerażenia i frustracji, po czym wziął za swój łuk i wymierzył do elfa. Ten przyjmując wyzwanie strzelił, trafiając najemnika w ramię. Trafił i strzelił ponownie. Obie strzały znalazły miejsce w ramieniu, przebijając się przez żył i prowadząc do silnego wycieku krwi człowieka, który upadł nieprzytomny, szybko wykrwawiając się na śmierć. Krasnolud jedyne co zrobił w tym wypadku, to przekręcił się na drugi bok i zaczął głośno chrapać. Sheat zaledwie się przyglądała temu teatrzykowi.

(c.d.n.)

winky

ej, żadnych ,,szeatów" proszę Razz

Scheat przez 'ch', toż to czysta łacina Razz

BearClaw

No cóz...Pytałem się dokładnie Luke'a jak ma na imię Twoja postać i to właśnie ON mi powiedział, a raczej napisał, żę Sheat, przez "h" a nie "ch", więc proszę o wybaczenie Smile

. Niedlugo zamieszcze do końca ten tekst, nieco przeedytowany oraz dopisany do końca. A tak z ciekawości spytam się - jak się wymawia to imię? "Szet"?? Czy jak? Smile

Luke76

Mój błąd i Winky mnie już poprawiała.

Wymawia się Scheat jakbyś nie pamiętał jak koleżanka mówiła.

winky

aj, skleroza w tak młodym wieku, ja bym się na Twoim miejscu zaczęła martwić Wink

normalnie po polsku, tak jak się pisze, żadnych ,,eszów", niemieckich ,,sch" ani nic z tych rzeczy Smile

kui

muhahahah widze ze była bardzo udana sesja, kto tam był winky, luke, bear fatbear i ktoś jeszcze?

BearClaw

Nie skleroza, ale o wszystkim też nie mogę pamiętać... Zwykli gracze nie mają za bardo pojęcia o tym o czym musi pamiętać MG.. A zwykle musi pamiętać o prawie wszystkim... Łącznie z zaplanowaną przygodą z ilością PDków przydzielanych na koniec sesji, z bohaterami niezależnymi oraz ich imionami i wszystkimi innymi czynnikami związanymi z opisami. Wiec jeśli raz powiedziałaś, to naprawdę mogłem to zapomnieć... Nastepnym razem będziecie wpiswali imiona swoich bohaterów na kartce... Tak żeby MG nie miał ŻADNYCH wąpliwości...

Luke76

BearClaw

Hmm. Tak racja, mój błąd. Jak zamieszczę dokończoną i poprawioną wersję tego tekstu, to już nie będzie tak napisane. A tak a propos. Troszkę ominąłem wtedy mechanikę, ale to już mój błąd. Bo po pierwsze: To jego PŻ powinny spaść poniżej 0 albo też do tego 0. Wtedy (bo już i tak bym zrobił przyspieszoną walkę, bez ceremonialnych opisów jak to coś traci itp.) musiałby rzucać kostką k10 i jeśli by miał poniżej 5 to by nadal żył, tylko dość mocno krwawił, jeśli by miał powyżej 5 to automatycznie by był trupem... Oczywiście mógłby wtedy ratować się PP... I w tym momencie przeżyć cudem...Po prostu ja troszkę, na waszą w zasadzie korzyść pominąłem kwestię systemu... Ale spokojna głowa, następnym razem to już się nie powtórzy Twisted Evil

Aha i jeszcze jedna ważna rzecz!
NAGRADZAM HISTORIE BOHATERÓW Exclamation

::
Za dobrze napisaną historię można dostać od 30 PD do 250PD Exclamation

Ważne, żeby:
a)Była osadzona w dobrych realiach...
b)Miała adekwatny czas akcji. (przypominam, iż akcja naszej kampanii dzieje się w roku 2522 Kalendarza Imperium, a obecny Imperator to Karl Franz, książę Altdorfu i elektor Reiklandu Exclamation

)
c)Nie była "przegięta", ma po prostu wyjaśniać czemu bohater znalazł się w miejscu spotkania w drużynie i czym się zajmował do tej pory, jak zwykła osoba. Przypominam, iż nie od razu stał się wielkim bohaterem.
d)Można zamieścić opisy jakichś dalszych przygód, jednak bez przesady, jak powiedziałem, wasza postać dopiero wkracza na drogę bohaterstwa...
e)Wasza historii liczyła sobie co najmniej z 2 strony w Wordzie, ale oczywiście są też mile widziane dłuższe, tak do 10 stron max.
WSIO! Twisted Evil

winky

muhaha, mamy Cię! nie podkreśliłeś, jaki rozmiar czcionki, muhaha Twisted Evil

miodzio, no to mam nareszcie robótkę Smile

gdzie wstawiać po skończeniu? czy po prostu od razu podsyłać tobie?

BearClaw

Jim65

a ja mam takie małe pytanie Very Happy

kiedy następna sesja ??:>

BearClaw

A ja mam taka mała odpowiedz: Jak dostane hisotrie postaci od wszystkich potencjalnych graczy na tej sesji!! Nie wczesniej...